Mamy naszą upragnioną wiosnę! Co prawda nie codziennie jest pięknie, bo bywają i deszczowe dni, ale dzięki temu deszczowi właśnie zieleń jest taka soczysta, a bzy rozkwitają w ekspresowym tempie. Powiem Ci, że ostatnio uczę się widzieć pozytywne strony w każdym momencie życia i całkiem nieźle mi idzie!
My, Polacy, mamy do siebie to, że uwielbiamy narzekać 😅„Kiedy przyjdzie ten śnieg? Tak szaro i buro…Bleee!”, “, „Kiedy w końcu będzie ciepło?”, „O matko, jak gorąco-no nie da się żyć, no…” Brzmi znajomo? W momencie, kiedy przestawiamy się z trybu „ciągle mi źle” na tryb wdzięczności i optymizmu, nagle wszystko okazuję się łatwiejsze, piękniejsze i dostrzegamy ogrom fajnych rzeczy wokół.
Moja ostatnia sesja noworodkowa miała planowo odbyć się tylko w studio, ale pogoda była tak cudowna, że zamiast narzekać, że za ciepło, duszno itd., wpadłam na pomysł, aby zrobić kilka zdjęć na zewnątrz na pobliskiej polance, na którą mamy jakieś 3 minutki piechotą. Nie jest to jakiś wielki obszar dzikiej natury, a zwyczajny kawałek zieleni przy ulicy, na skraju osiedlowego lasu.
I to była dobra decyzja! Brakowało mi świeżości, czegoś nowego, czegoś innego. Sama nawet nie zdawałam sobie sprawy, że trochę dopadła mnie monotonia. Jak wyszło? Możesz ocenić sama. Ja jestem bardzo zadowolona i chcę więcej!
Sesja plenerowa z noworodkiem ma do siebie to, że ciężko jest ją zaplanować, jeśli mamy tylko to okienko kilku dni i do tego trzeba trafić z pogodą. Z tego powodu trzeba być gotowym na jedno i drugie, czyli na plener i studio w przypadku nieciekawej pogody. Ja w tym przypadku zrobiłam sesję mix, bo akurat ten plener mam blisko domu.
Mała Aurelia w dniu sesji miała 8 dni, owinęłam ją w owijkę, ubrałam czapeczkę i ruszyliśmy. Wesoła gromadka składająca się z ponad 1,5-rocznej Izy, prawie 5-letniego Czarka, wspomnianej malutkiej Aurelii i rodziców- Agi i Kuby, usadowiła się na kocyku, na tle lasu i namiociku tipi.
Z dziećmi w tym wieku taka sesja może być wyzwaniem, trzeba działać szybko i łapać te chwile, które są ciekawe, bo 1,5-roczne dziecko nie usiedzi za długo w miejscu! Udało mi się złapać parę fajnych kadrów, czuję, że zrobiłam coś w rodzaju nowego projektu, ale na totalnym spontanie. I to cieszy, nawet bardzo.
Jeśli czujesz, że dopada Cię fotomonotonia, to daj się ponieść chwili i idź na żywioł! Najlepsze imprezy, to te spontaniczne, prawda? 😉 Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i zrób coś innego niż zazwyczaj.
A jeśli zainspirowała Cię ta sesja, ale nie potrafisz uzyskać efektu naturalnych (nie)pozowanych ujęć podczas sesji rodzinnej, to koniecznie zapisz się na darmowe szkolenie on-line, które odbędzie się już 25.05.2021 o 20:00.
Link do zapisu: https://babyinlens.clickmeeting.com/sesja-rodzinna-w-plenerze-z-baby-in-lens/register
Dowiesz się, jak uzyskać pełne emocji kadry, jak rozluźnić rodzinkę na sesji, jak się przygotować i jak sprawić, aby Twoi modele nie stali na baczność na zdjęciach. Ilość miejsc jest ograniczona, także zapisz się już dziś, aby nie przegapić tej ogromnej dawki wiedzy!
Do zobaczenia!
©Babyinlens.pl | Projekt i wdrożenie Agamalecka.pl