Światło na sesji noworodkowej

Światło w fotografii gra rolę kluczową. Bez dobrze ustawionego światła, odpowiednich parametrów i rozumienia światła, zdjęcia nie będą zachwycać. W ostatnią sobotę przeprowadziłam webinar z tematu oświetlenia na sesji noworodkowej. Zdecydowałam się na ten krok, bo doszłam do wniosku, że jest to temat powodujący sporo problemów u początkujących.

Uporządkowałam te wiadomości z soboty, aby podzielić się z Wami moimi wskazówkami i odkryć moje tajemnice pracy ze światłem. Często jest tak, że osoby zaczynające przygodę z fotografią noworodkową czy w ogóle dziecięcą próbują ukryć niedociągnięcia techniczne za pomocą dużej ilości propsów do sesji, popadając często w zakupoholizm propsowy

Przykład:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jest dziewczyna, która nie bardzo jeszcze wie jak odpowiednio ułożyć maluszka, nie potrafi też zrozumieć światła, ale za to ma piękne akcesoria z najwyższej półki. Efekt jest taki, że zdjęcia są nieciekawe, nie zachęcają klientów,a ta dziewczyna popada w coraz większy dołek i w końcu poddaje się i wyprzedaje te wszystkie cudeńka w niskiej cenie, żeby się pozbyć i zapomnieć. Uważa pewnie, że jej nie wyszło. Problem tkwi w tym, że zaczęła od złej strony. Mówię to z własnego doświadczenia – też tak miałam. Czy nie lepiej jest poświęcić energię i pieniądze na doszkolenie się i solidne podstawy, zamiast wydawać je na akcesoria, które nam nie pomogą w robieniu lepszych zdjęć?

Moja rada?

Moim zdaniem najlepiej jest na początku nauczyć się robić dobre zdjęcia, zrozumieć kąty fotografowania, światło i inne techniczne aspekty, a potem zaopatrywać swoje studio w te wszystkie piękności, które mają być tylko dodatkiem, prawda? Często widzę na zdjęciach początkujących cudowne akcesoria, ale światło jest totalnie płaskie i nieciekawe. Do tego zły kąt fotografowania, nie odpowiednia perspektywa i aż serce boli, że taki potencjał w kimś drzemie – a nie jest wykorzystany.

Bo każdy, ale to każdy z nas rodzi się z takim samym zestawem szans. Od nas zależy jak szeroko mamy otwarte oczy i jaką mamy motywację do osiągnięcia celu.

Wracając do światła. W moim studio korzystam głównie ze światła dziennego, które jest dla mnie najbardziej klimatyczne, najbardziej miękkie, ale też i nieprzewidywalne – ale to już trzeba lubić! Czasem posiłkuję się lampą, do której link znajdziecie poniżej. Jest to lampa ledowa, która jest poręczna, łatwa w użyciu i w połączeniu z softboxem daje cudowne miękkie światło. Na początek dobrze też sprawdzą się lampy żarówkowe z softboxem (takie 3 lub 5 żarówek spiralnych).

Błyskać czy nie błyskać?

Oto jest pytanie! Ja nie błyskam, wynika to z moich przekonań, ale tym samym nie neguję tych, którzy przy noworodkach błyskają. Moim zdaniem, jest to za duży bodziec dla tak młodego układu nerwowego i nie uważam, żeby to było bezpieczne dla noworodka. Nie ma żadnych badań naukowych, które opowiadałyby się za lub przeciw więc wybór pozostawiam Wam.

Garść technicznych rad:

  • nie ustawiaj lampy naprzeciw modela, zdjęcie będzie płaskie i bez wyrazu
  • odpowiednio użyte cienie nadają zdjęciu głębi, magii i wielowymiarowości
  • jeśli pracujesz ze światłem dziennym, pogódź się z wysokim iso, bo różnie ze światłem bywa
  • softbox oktagonalny o średnicy 90cm do zdjęć noworodkowych wystarczy, do rodzinnych polecam 120cm
  • pamiętaj, że światło to Twój sprzymierzeniec, a nie wróg – naucz się z nim pracować.
  • Podsumowanie

    Jeśli czujesz się niepewnie w temacie i chciałabyś zbudować sobie solidne podstawy, to zajrzyj do kursu „Podstawy fotografii noworodkowej” i fotografuj świadomie! Dowiesz się tam jak wyposażyć studio, jak posługiwać się aparatem w trybie manualnym, zrozumiesz jak to wszystko działa – będzie Ci dużo łatwiej, kiedy będziesz wiedziała co robisz 🙂

    Część z tych zdjęć powstało tylko przy świetle dziennym, a część przy lampie światła ciągłego. Ciekawa jestem, czy uda Ci się rozpoznać te zdjęcia?

    Link do lampy,  której używam: https://www.cyfrowe.pl/lampa-led-fomei-wifi-100b-p.html

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Nazywam się  Marta Szczebelska i jestem założycielką marki Baby In Lens. Od 10 lat fotografuję i uczę fotografować. Na blogu chcę dzielić się poradami związanymi z tematami fotograficznymi.

    Baby In Lens na FB

    Sklep Baby In Lens

    OSTATNIA SZANSA NA ZAKUP KURSÓW!

    X